Po raz pierwszy zobaczyłam ten lakier na paznokciach mojej koleżanki mniej więcej rok temu. To była miłość od pierwszego wejrzenia! Postanowiłam go zamówić, ale niestety, był niedostępny w sklepie internetowym (na pocieszenie kliknęłam wtedy Sparrow Me The Drama ^.^). Jakoś to przebolałam i zdążyłam zapomnieć o tym różowo-fioletowym maleństwie, gdy pewnego majowego dnia znów na niego wpadłam. Tym razem nie odpuściłam i musiałam zdobyć Lucky Lucky Lavender.
Nietypowy odcień - ani to czysty róż, ani fiolet. Coś pomiędzy. Na pewno nie jest to kolor lawendy... Jakość typowa dla kremów OPI - nakładają się bezproblemowo, dwie warstwy pięknie kryją, całość pięknie lśni nawet bez topa.
pięknie wygląda na paznokciach, nie dziwie sie ze to milosc od pierwszego ... :)
OdpowiedzUsuńIdealny różowy, no po prostu idealny! Jestem bardzo skuszona, postaram się o nim zapomnieć ;)
OdpowiedzUsuńJeju, jaki on jest piękny *_*
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten kolorek:) Świetnie u Ciebie wygląda!
OdpowiedzUsuńahhhhhhhh... cudowny!
OdpowiedzUsuńoj cudo!!!
OdpowiedzUsuńPiękny kolor! Bardzo mój :D śliczne paznokcie.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńZgadzam się, paznokcie ekstra i kolor też. W sumie ja mogłabym mieć wszystkie różowe i czerwone OPI, po prostu wszystkie.
UsuńPrześliczny kolor.
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor, paznokcie i wykonanie jak zwykle perfekcyjne :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor i te Twoje paznokcie jakie one są cudne :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny kolorek. U mnie lakiery Opi kiepsko się trzymają :(
OdpowiedzUsuńkolor faktycznie jest boski!
OdpowiedzUsuń