Zazwyczaj nie kupuję lakierów takich marek jak L’Oreal, Astor, Manhattan itp. Wydaje mi się, że są kiepskiej jakości w stosunku do raczej wysokiej ceny. Jednak kiedy rok temu wylądowałam w czasie wakacji w dziwnej, małej miejscowości, nie mając przy sobie żadnego lakieru, to natychmiast popędziłam do Rossmana na polowanie. I tak oto do mojej kolekcji dołączył lakier Astor 351. Jest to dość jasny, pomarańczowy kolor z drobniutkim, srebrnym shimmerem. Kryje po trzech warstwach i bynajmniej nie schnie w 45 sekund...
...ale kolor ładny :D
OdpowiedzUsuńWięc można pocierpieć :D
Usuńprzepięknie wygląda:)
OdpowiedzUsuńkolor śliczny :)
OdpowiedzUsuńchyba nigdy nie spotkałam się z lakierem który by sechł w 45 sekund czy nawet minutę bez wysuszacza:P
OdpowiedzUsuńKolor jest piękny, i bardzo Ci pasuje. a raczej Twoim dłoniom:D:)
Takie cuda chyba nie istnieją... Dobrze, że istnieje coś takiego, jak Seche Vite
UsuńTeż go mam i lubię, chociaż własciwie bardziej w takie letnie dni ;)
OdpowiedzUsuńa po ile kupiłaś.? ; )
OdpowiedzUsuńja znalazłam po jakieś 6-7 zł. i się zastanawiam, bo mam podobny.
ale chyba mnie przekonałaś. ;)
Nie pamiętam. Kupiłam go w Rossmanie, pewnie cena się nie zmieniła.
UsuńŚliczny kolor :))
OdpowiedzUsuńJej, nie mogę się napatrzeć na Twoje skórki. I to, jak ładnie, równo nałożyłaś lakier. Perfekcja!
OdpowiedzUsuńA kolor też ładny swoją drogą :D