Mam w swojej kolekcji dwa bardzo stare lakiery firmy Inglot - mają co najmniej 7 lat. Jeden z to numer 342. Piękny, głęboki, ciepły fiolet. W lakierze zatopiony jest srebrny i fioletowy shimmer. Dwie warstwy kryją idealnie, lakier nie odpryskuje. Szkoda, że nowe Ingloty nie są równie fajne...
That's a really pretty rich purple, love it!
OdpowiedzUsuńświetny kolor! nie mam żadnego lakieru inglot w swojej kolekcji. ten jest naprawdę ładny, trochę z pazurem :)
OdpowiedzUsuń7 lat i działa? to ja przestanę wyrzucać przeterminowane lakiery XD
OdpowiedzUsuńpiękny jest!
Możliwe, że nawet więcej!
UsuńNieźle się trzyma mimo tylu lat na karku ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny, ślicznie się mieni :)
Nie jestem pewna czy mam ten odcień, ale jakiś bardzo podobny i też ma tyle lat. Ekstra jest. ;) Sporo mam Inglotów z czasów liceum i spoko się przechowują, jeszcze żaden mi nie padł. ;)
OdpowiedzUsuńOoo 7 lat ;) Bardzo długo. Bardzo ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńpiękny kolorek:).
OdpowiedzUsuńz 7 lat łał :)
Niesamowity, ma piękne drobinki :)
OdpowiedzUsuńUaaau, nie znoszę Inglota, ale kolor jest piękny *.*
OdpowiedzUsuńTo stary Inglot, wtedy jeszcze były fajne.
Usuńpiękny fiolet. ;)
OdpowiedzUsuńPrawie jak wino - im starszy tym lepszy ;)
OdpowiedzUsuń